Z założenia, pacjent, który trafia do psychoterapeuty, powinien otrzymać wielowymiarową, w pełni fachową pomoc. Przyjmuje się także, że osoba, która podjęła taki krok, jest już w pewnym sensie zabezpieczona, ponieważ rozpoczęła proces terapii i leczenia. Niestety w praktyce często okazuje się, że to nie wystarczy. Chorzy, mimo tego, że zwrócili się po pomoc do specjalisty, często w trakcie terapii podejmują próby samobójcze, z których część kończy się śmiercią leczonej osoby. Jak w takim przypadku wygląda odpowiedzialność karna psychoterapeuty? Na ile można przewidzieć i zapobiec takim krokom w czasie trwania leczenia? Jak skuteczniej chronić pacjentów?
Odpowiedzialność karna psychoterapeuty za samobójczą śmierć pacjenta – co należy wiedzieć?
W przypadku leczenia pacjentów z poważnymi zaburzeniami psychicznymi kluczowa jest zarówno odpowiednia diagnoza, jak i dopasowanie odpowiednich metod terapeutycznych. Należy zawsze mieć na uwadze, że każdy człowiek jest inny. Nie zawsze ten sam sposób pomocy będzie jednakowo skuteczny (nawet przy podobnej diagnozie). Co więcej, w czasie prowadzenia psychoterapii, może okazać się, że wybrana metoda nie będzie działać i konieczna okaże się zmiana podejścia. Terapeutom pomagają w tym specjalistyczne kursy, które umożliwiają poznanie specyfiki wszystkich dostępnych aktualnie metod leczenia pacjentów z zaburzeniami psychicznymi.
Zupełnie osobną kwestią pozostaje jednak sprawa odpowiedzialności moralnej, a co za tym idzie również karnej, jeśli podjęta próba leczenia pacjenta zawiedzie. Chodzi tu przede wszystkim o sytuację, kiedy chory, mimo rozpoczęcia terapii, podejmuje próbę samobójczą lub odbiera sobie życie. Czy w takim przypadku możliwe jest w ogóle wskazanie, na ile terapeuta mógł pomóc takiej osobie? Czy faktycznie spoczywa na nim wina za nieudzielenie odpowiedniej pomocy?
Odpowiedzialność karna psychoterapeuty – nieudzielenie pomocy a odpowiedzialność karna
W kwestiach związanych z ratowaniem życia ludzkiego przepisy prawa są jasne. Zignorowanie zauważonego zagrożenia czy nieudzielenie pomocy podlegają surowym karom. Ustalenia te powinny być oczywiste w przypadku zdarzeń takich jak wypadek samochodowy. Jeśli jesteśmy świadkami takiej sytuacji i mimo posiadanych możliwości, nie udzielimy poszkodowanym pomocy (choćby był to jedynie telefon do odpowiednich służb), możemy zostać pociągnięci do odpowiedzialności karnej. Jak jednak wygląda sprawa terapii? Jaką odpowiedzialność ponosi psychoterapeuta, jeśli jego pacjent popełni samobójstwo w czasie trwania leczenia?
Zadaniem każdego lekarza i psychoterapeuty jest niesienie pomocy. W praktyce oznacza to, że specjalista, w oparciu o swoją wiedzę i doświadczenie, musi zaproponować pacjentowi formę leczenia dopasowaną do jego indywidualnych potrzeb. W przypadku psychoterapii polega to przede wszystkim na ustaleniu źródła problemu. Następnie proponuje się terapię, która będzie w stanie skutecznie usunąć lub zniwelować szkodliwe działanie czynników mających wpływ na osobę zaburzoną. Niestety założenia nie zawsze idą w parze z rzeczywistością. Mimo podejmowanych prób zdarza się często, że psychoterapia nie przynosi efektów, a w ekstremalnych przypadkach kończy się ona samobójczą śmiercią pacjenta.
Z założenia każdy psychoterapeuta ma podjąć takie leczenie, które ma doprowadzić do wyzdrowienia pacjenta. Nie zawsze jednak to się udaje. Czy jednak za każdym razem jest to wina osoby, która próbowała pomóc i co znaczy w tym wypadku ewentualne nieudzielenie pomocy?
Psychoterapia – co może pójść nie tak?
Problem ewentualnej odpowiedzialności terapeuty jest znacznie bardziej złożony niż mogłoby się wydawać. Jednym z aspektów zagadnienia jest fakt, że psychoterapia dotyka najgłębszych ludzkich emocji, ich pragnień i lęków. Osoby wykonujące ten zawód obowiązuje nie tylko ściśle ustalona etyka zawodowa, ale również tajemnica terapeutyczna.
Przepisy prawa porządkują te kwestie na poziomie ogólnym. Ustalają one, że karze pozbawienia wolności podlega ten, kto, w sytuacji zagrożenia innej jednostki, świadomie i z premedytacją nie udzielił jej wsparcia lub pomocy (art. 162 § 1 Kodeksu Karnego). Należy jednak mieć świadomość, że chodzi tu przede wszystkim o stwierdzenie, czy dana osoba podjęła próbę pomocy, a nie to, czy była ona skuteczna.
Wyjątkiem od tej reguły są tylko takie sytuacje, które bezpośrednio zagrażają osobie podejmującej próbę ratunku. Podobną klasyfikację czynu stosuje się wtedy, gdy poszkodowany świadomie i wyraźnie odmówił przyjęcia pomocy. Brak działania można usprawiedliwić również wówczas, kiedy nie posiadamy odpowiednich kompetencji, aby udzielić właściwego wsparcia. Dotyczy to przede wszystkim sytuacji, kiedy należy udzielić pomocy natury medycznej.
Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w przypadku lekarzy (również psychiatrów). Z założenia mają oni bowiem niezbędne kompetencje, by udzielić potrzebującemu wsparcia. Dotyczy to choćby pomocy na poziomie podstawowym, do czasu oddania ich w ręce odpowiednich specjalistów. Jednak czy te same zasady obowiązują psychoterapeutów?
W przepisach prawa nie ma jednoznacznych ustaleń dotyczących stricte zawodu psychologa i psychoterapeuty. Przyjmuje się więc ogólne zasady. Jeśli psycholog lub terapeuta zauważy jakiekolwiek niepokojące objawy, musi działać! Chodzi przede wszystkim o zachowania, które mogłyby sugerować, że pacjent może podjąć próbę samobójczą. Ma on wówczas obowiązek podjąć interwencję oraz zawiadomić odpowiednie organy. Kluczowe jest w tym przypadku uświadomienie sobie, że przepisy mówią o aktywnej próbie przeciwdziałania. W ocenie odpowiedzialności nie ma znaczenia, czy podjęte przez nas kroki okażą się skuteczne. Ważne jest przede wszystkim dostrzeżenie ewentualnego zagrożenia, a następnie próba zapobiegnięcia mu.
Odpowiedzialność karna psychoterapeuty – w jaki sposób bada się odpowiedzialność psychoterapeuty?
Ocena odpowiedzialności terapeuty w sytuacji, gdy jego pacjent popełni samobójstwo w trakcie leczenia, nigdy nie będzie zadaniem łatwym. W praktyce trudno jest bowiem jednoznacznie stwierdzić, czy i na ile specjalista był świadom pojawienia się zagrożenia. Nie jest łatwo jednocześnie określić, czy był w stanie w jakikolwiek sposób przeciwdziałać mu. Przyjmuje się, że osoba wykonująca ten zawód, ma obowiązek zrobić wszystko, co w jej mocy, aby pomóc choremu. Niestety w kwestiach związanych z wszelkimi zaburzeniami psychicznymi nie sposób jednoznacznie ustalić faktycznego ryzyka. Należy uświadomić sobie, że dostępne metody, choć stosuje się je w praktyce terapeutycznej, bywają mylne. Dlatego większość praktyków stara się wykorzystać swoją wiedzę i doświadczenie, aby móc skuteczniej wspierać swoich pacjentów. Konieczne jest także nieustanne poszerzanie swojej wiedzy na specjalistycznych kursach. Istotna jest także wymiana doświadczeń z innymi praktykującymi psychologami i psychoterapeutami.
Ważnym aspektem w kwestii ustalania ewentualnej odpowiedzialności jest również postawa samego pacjenta. Jego gotowość do podjęcia leczenia oraz chęć przyjęcia oferowanej pomocy to także ważne podstawy. Dzięki nim terapia ma szansę zakończyć się sukcesem. Zakłada ona ponadto świadomą zgodę chorego na podjęcie leczenia oraz przestrzeganie obustronnych ustaleń kontraktu terapeutycznego. W przypadku pacjenta dorosłego, posiadającego zdolność do czynności prawnych, wycofanie przez niego zgody na terapię, zwalnia niejako psychoterapeutę z wszelkiej odpowiedzialności. Ma on bowiem znacznie mniejsze możliwości niż lekarz psychiatra, który mógłby zwrócić się po wydanie odpowiednich pozwoleń do Sądu.
W przypadku zawodu psychoterapeuty nie ma w przepisach podobnych ustaleń i nie praktykuje się podobnych czynności. Należy jednak podkreślić, że, jak wynika z etyki zawodowej, terapeuta ma swoje obowiązki. Musi zrobić wszystko, co w jego mocy, by przeciwdziałać zagrożeniu odebrania sobie życia przez pacjenta. Może to być na przykład poinformowanie rodziny lub odpowiednich instytucji ratowniczych. W takim przypadku nie obowiązuje go bowiem tajemnica zawodowa.